Dla kierowcy, który właśnie zdecydował się na kupno haka do samochodu, wybór wiązki do auta stanowi kolejne wyzwanie. Do wyboru są dwa typy: wiązki uniwersalne (z założenia nadające się do wszystkich aut), przeznaczone do wlutowania w przewody lub podłączenia za pomocą szybkozłączek – oraz dedykowane. Te drugie przygotowywane są w porozumieniu z producentami samochodów do konkretnych modeli, a nawet wersji aut i montowane w fabrycznie do tego przeznaczonych miejscach. Które będą lepsze? Czy warto wydać więcej i kupować dedykowane, jeśli uniwersalne wiązki również spełnią swoje zadanie?
Wyzwanie 1: montaż
Niezależnie od tego, czy podłączeniem zajmiemy się sami, czy zlecimy to mechanikowi, w przypadku wiązek dedykowanych może to być zadanie zdecydowanie łatwiejsze. Wpięcie wiązki dedykowanej polega na wpięciu kostek w odpowiednio przygotowane przez producenta samochodu miejsca, na przykład w okolicach tylnych lamp oraz w skrzynkę bezpieczników.
Wyzwanie 2: wpływ na elektronikę
Najważniejsza różnica pomiędzy oboma typami wiązek to ich wpływ na elektronikę samochodu. Wiązka dedykowana współpracuje z elektroniką auta, natomiast uniwersalna ją omija. Biorąc pod uwagę, że nowoczesne auta wyposażone są w całą masę skomplikowanych i delikatnych systemów, takich jak stabilizacja toru jazdy przyczepy, ABS, aktywny tempomat czy sterowanie oświetleniem, prymitywna ingerencja w postaci wpięcia uniwersalnej wiązki do haka nie zapewni nam aktywacji układów odpowiadających za nasze bezpieczeństwo na drodze. Instalacja niewłaściwej, uniwersalnej wiązki może się skończyć uszkodzeniem któregoś ze sterowników, a nawet – w skrajnych przypadkach - przepaleniem całej elektroniki w samochodzie. - W przypadku wiązek dedykowanych nie tylko unikniemy tego typu problemów, ale też uzyskamy dodatkowe funkcje, np. w postaci dodatkowych komunikatów pojawiających się na komputerze pokładowym auta. Dzięki temu w prosty sposób dowiemy się np. o spalonej żarówce w przyczepie – mówi Szymon Mikus, ekspert Westfalii Automotive, producenta haków i bagażników samochodowych.
Zdecydowaną zaletą dedykowanej instalacji elektrycznej jest również jej niezawodność, co przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo. Na przykład, przy awaryjnym hamowaniu w przyczepie zaświecą się światła awaryjne, ostrzegając kierowcę jadącego za nią. Uniwersalna wiązka może nie zapewnić nam takiego zachowania świateł. A wiadomo, że na drodze czasami liczą się ułamki sekund.
Wyzwanie 3: zagrożenia
Elektrycy samochodowi i pracownicy warsztatów z autopsji znają mrożące krew w żyłach historie o samochodach spalonych w wyniku podłączenia wadliwej instalacji. - Nie można generalizować, jednak awarie elektryki zdarzają się o wiele częściej w przypadku instalacji wiązek uniwersalnych. Nic w tym dziwnego. Można to porównać do uniwersalnego śrubokrętu, którym będziemy dokręcać różne rodzaje śrub: jedne uda się dokręcić całkiem dobrze, inne gorzej, a jeszcze inne wcale. Podobnie jest z działaniem wiązek – mówi Szymon Mikus. - Złej jakości wiązka może spalić elementy elektroniki samochodu. Najgorsze są wiązki bez modułów, wtedy możemy nawet spalić komputer pokładowy.
Wadą wiązek uniwersalnych jest również to, że czasami po prostu nie działają lub przestają działać w przypadkowym momencie. – Jeśli zdarzy się to przed wyjazdem, kierowca przynajmniej wie, że nie ma oświetlenia i może postarać się to naprawić. Najgorzej, gdy wiązka przestanie działać i światła przyczepy wyłączą się nam podczas jazdy. Jeśli akurat stanie się to w nocy lub będziemy musieli zatrzymać się na poboczu, by np. zmienić koło, inny samochód po prostu może na nas najechać – dodaje ekspert Westfalii Automotive.
Nie wszystkie uniwersalne wiązki mają też funkcję odłączania czujników parkowania, co w przypadku samochodów z takimi systemami spowoduje ciągłą sygnalizację obiektu za autem.
Bardzo ryzykowne jest też podłączanie uniwersalnej wiązki do nowego samochodu, bo niemal automatycznie tracimy wtedy gwarancję producenta.
Wyzwanie 4: cena
Aby kupić odpowiednią wiązkę, trzeba poznać dopuszczalną masę całkowitą naszej przyczepy. Wiązki dzielą się na 7- i 13-pinowe. 7-pinowe przeznaczone są do przyczep nie przekraczających 750 kg dopuszczalnej masy całkowitej i nie przenoszą światła wstecznego. Do cięższych przyczep nadają się wiązki 13-pinowe, przenoszące światło cofania oraz inne funkcje, przydatne w przyczepach kempingowych (np. dzięki takiej wiązce działać będzie lodówka w przyczepie, ponieważ pobiera prąd z akumulatora).
Chociaż wydaje się to zaskakujące, nie zawsze wiązki dedykowane będą droższe od uniwersalnych, a różnice w cenie wcale nie powalają. I tak np. wiązka uniwersalna do nowoczesnych samochodów z szyną CAN to koszt ok. 450 zł, a dedykowana (13-pinowa) - od 350-750 zł (średnio 500 zł).
Spora większość wiązek na rynku samochodowym, np. w Volskwagenach to wiązki Westafalii. Wiele marek jest też fabrycznie przygotowanych pod montaż instalacji elektrycznej haka właśnie tego producenta.